Debian GNU/Linux

Moim zdaniem Debian ma 1 cechę którą nie ma ŻADNA dystrybucja Linuksa! Można go nagrać na 5 płytach (Debian 5 Lenny) DVD i w ten sposób zastąpić repozytoria tymi z płyt. To idealne rozwiązanie dla osób które nie mają internetu lub mają za wolny! To bardzo smutne że żadna inna dystrybucja nie oferuje takiej możliwości. :(

No to co prawda stary post ale napisze że Mageia go przebija bo ma jedno DVD i mozna wszystko z niego doinstalować bez netu.

Jak wiele lat temu miałem dostęp do Internetu przez modem tepsy, radiowy(!) z teoretyczną przepustowością 19200 b/s to właśnie debian na płytach był dla mnie zbawieniem :) Tylko że wtedy DVD raczkowało i trzeba było żonglować szesnastoma cedekami ;)

Przewagą dystrybucji Debian dla mnie jest jego prostota i sprawdzone, przetestowane rozwiązania. Instalując Debiana na pewno nie zabraknie wam wsparcie w postaci stron tematycznych w dotyczących wybranych zagadnień. Na bazie tej dystrybucji powstało wiele innych równie dobrych, takich ja Ubuntu czy Back Track(którego niestety nie opisano w rankingu).

obecnie używam, i to sida:) to jest najprostsza dystrybucja oparta na Kernelu

aktualnie po kilku dniach na Ubuntu zacząłem przygodę z Debianem i mówiąc szczerze jestem bardziej zadowolony. Szybkie uruchamianie systemu i 6 sekund pierwszy start przeglądarki .Wszystkie podstawowe programy , których używam dostępne: Libre office,edytor gedit, do ftp Filezilla, keepass2, nakładka na zaporę Gufw i av clam i szereg innych. Trochę inna instalacja Debiana ale bez poroblemu jak dla osoby , która z linuxem od 3 tygodni. Instalacja programów trochę inaczej niż w Linuxmint czy Ubuntu ale też nie stanowi problemu generalnie przez terminal lub synaptik.
Debian 8.4 , środowisko cynanmon (wybór przy instalacji z cd1) , wersja stabilna praktycznie do 2020roku. Polecam.
Zmieniłem środowisko na gnome wg mnie dużo lepsze na debiane szybkie i stabilne.

Na razie jadę na Ubuntu ale przymierzam się do Debiana. Tylko ten brak czasu za zabawy z kompem...

Kilka dni emu zacząłem swoją przygodę z Ubuntu i jedno czego żałuje to, że nie zrobiłem tego dużo wcześniej.
Owszem miałem problemy z przyswojeniem sobie nazewnictwa i innych zachowań niż w "świętych" Windowsach, ale jak zacisnąłem zęby, wytrzeszczyłem gały i skupiłem się dało się go zainstalować, skonfigurować i zacząć używać. Z dnia na dzień idzie mi coraz lepiej i myślę, że do Windowsa nie wrócę.